Wybierając okulary trzeba zwrócić uwagę na kilka istotnych rzeczy. Ważnym jest wygląd okularów i rodzaj oprawy. Do wyboru jest mnóstwo wzorów, kształtów i kolorów. Należy postawić na takie oprawki, które pasują do naszego kształtu twarzy. Okulary nie mogą być ani za duże, ani za małe, ponieważ zamiast wyglądać poważnie
Ochronniki słuchu i wzroku powinny być podstawowym wyposażeniem każdego strzelca. W przeciwieństwie do ochronników słuchu, których działanie odczuwamy tak naprawdę cały czas, ochrona wzroku może się niektórym wydawać zdecydowanie mniej istotna. Podejście "co mi się może stać" jest niestety jeszcze czasami widoczne, a napływ tanich, niestandaryzowanych odpowiedników okularów ochronnych zachęca szukających oszczędności do ryzykowania własnego zdrowia. Na rynku istnieje jednak wiele renomowanych producentów okularów i gogli ochronnych, posiadających na potwierdzenie swojej jakości zdane testy wytrzymałościowe. Ponadto, część z nich została sprawdzona w trakcie lat służby przez wiele jednostek wojskowych, policyjnych oraz strażackich - najlepiej sprawdzające się modele zostały wpisane na listy autoryzowanych ochronników wzroku. Jako dystrybutor dwóch z nich - Eye Safety Systems oraz Oakley SI (Standard Issue) chcemy wyjaśnić, na czym polegają testy, jak przenoszą się one na rzeczywistą wartość użytkową i czym okulary posiadające takie standardy wyróżniają się na tle konkurencji. Czym są okulary balistyczne? Przede wszystkim na początek zdefiniujmy sobie okulary balistyczne. Są to modele okularów ochronnych, które spełniają co najmniej standardy normy ANSI - amerykańskiej cywilnej normy dotyczącej wytrzymałości ochronników wzroku. Testy podzielone są na trzy rodzaje prób: zdanie pierwszej oznacza uzyskanie oznaczenia Z87, natomiast pozostałe decydują o przyznaniu standardu Z87+. Dwie z prób są sprawdzianem odporności na uderzenia cząstek o wysokiej masie, a jedna o wysokiej prędkości. Należy zaznaczyć, że próby sprawdzają nie tylko wytrzymałość soczewki, ale i solidność ich osadzenia. Zarówno zniszczenie soczewki jak i wypchnięcie jej z ramki powoduje niezaliczenie testu. Pokazuje nam to przy okazji gigantyczną różnicę wytrzymałości pomiędzy soczewkami poliwęglanowymi a wykonanymi z innych polimerów. Okulary niespełniające kryteriów balistycznych, ale za to wyposażone w soczewki poliwęglanowe często nie zdają testu właśnie z powodu wypchnięcia wizjera z ramki. Soczewki wykonane z tańszych materiałów natomiast fragmentują po uderzeniu. Testowanie okularów w standardzie Z87 i Z87+ Pierwsza próba odbywa się przy użyciu stalowej kuli upuszczanej na okulary z wysokości 127 cm. Model, który przeszedł pomyślnie tę próbę, otrzymuje oznaczenie Z87. Zarówno w tej, jak i w pozostałych próbach okulary nałożone są na odlany model głowy. Jest to niezwykle istotne dla uzyskania realistycznego zachowania okularów pod obciążeniem. Spotykane są filmy wykonywane przez osoby niepoprawnie “testujące” okulary we własnym zakresie. Często w takich przypadkach okulary zamocowane są na sztywno, przez co nie mogą wykazać się swoją naturalną amortyzacją. Efektem często jest uszkodzenie okularów, które nie wystąpiłoby przy poprawnym, naturalnym zastosowaniu. Druga to test penetracyjny, do którego wykonania stosuje się półkilogramowy, stalowy trzpień o stożkowatym froncie. Podobnie jak w pierwszej próbie penetrator upuszczany jest na okulary z wysokości 127 cm. Przy teście stosuje się prowadnicę, która zapewnia powtarzalność i uderzenie środkiem stożkowatej części. Test ten znacząco wykracza wymaganiami ponad poprzedni i podobnie zostaje niezaliczony jeśli soczewka zacznie fragmentować lub wypadnie z oprawki. Trzeci test - próba odporności na cząstki o wysokiej prędkości odbywa się w zamkniętej komorze z zainstalowanym modelem głowy i wyrzutnią pneumatyczną. Soczewki poddawane są uderzeniu kulistego, stalowego pocisku o średnicy .25 cala z prędkością 150 fps. Dla przykładu - w celu poprawnej oceny wytrzymałości firma ESS stosuje trzy wysokości, z których wystrzeliwany jest pocisk, oraz kilka różnych kątów, pod którymi kulka uderza w wizjer. Po zdaniu wszystkich trzech prób okulary otrzymują standard Z87+. Amerykańska wojskowa norma MIL-PRF-32432 Oczywiście norma Z87+ to dopiero podstawa - okulary balistyczne ESS nie tylko spełniają o wiele bardziej wymagającą normę MIL-PRF-32432, ale nawet wielokrotnie przekraczają jej wymagania. Pozwala to zapewnić użytkownikom ochronę nie tylko przed tępołukowymi obiektami, ale również przed nieregularnymi odłamkami, czego przykłady można znaleźć na stronie producenta. Testy w ramach normy MIL-PRF-32432 są bardziej restrykcyjne jeśli chodzi o odporność na uderzenia cząstek o wysokiej prędkości. Stosowane w tej próbie pociski uformowane są w kształt walca o ściętym czole oraz mają mniejszą średnicę, przez co posiadają większe niż w przypadku kuli zdolności penetracji. Prędkość, z którą są wystrzeliwane, również ulega znacznemu podniesieniu. Norma NATO STANAG 4296 Normy MIL-PRF-32432 i wynikają z systemu standaryzacyjnego w Stanach Zjednoczonych. Okulary wyprodukowane w Europie, takie jak na przykład francuskie Bolle Tactical poddawane są testom w ramach norm europejskich (EN) oraz NATOwskich (STANAG 4296). W przypadku okularów balistycznych wymagana będzie norma STANAG 4296. Poza kwestiami wytrzymałości na uderzenia zawiera ona również wytyczne dotyczące czasu przydatności do użycia itp. Skupiając się jednak na próbach wytrzymałościowych - przypominają te przeprowadzane w ramach MIL-PRF-32432, jednakże tutaj pociskiem jest stalowy walec rozpędzany do zdecydowanie wyższej prędkości - 275 m/s. Nie oznacza to jednak, że europejskie wyroby są wytrzymalsze od amerykańskich ze względu na wymogi - zarówno jedne jak i drugie wytrzymałością przekraczają wymogi norm. ESS poddał swoje okulary testom, które wykazały, że dopiero sześciokrotnie większa niż przewidywana przez MIL-PRF-32432 energia kinetyczna była w stanie spenetrować okulary. Testy praktyczne Co więcej, poddaliśmy ESSy testom we własnym zakresie. Niestety nasza firma nie dysponuje atestowaną aparaturą, dlatego do testów wykorzystaliśmy strzelbę w kalibrze 12/70, załadowaną lekką amunicją ze śrutem numer 7,5. Pojedyncza kulka śrutu ma w tym przypadku średnicę nieco ponad 2 mm i prędkość 350 m/s. Poniżej zobaczycie efekty: Drobne wgłębienia w górnej części (i dwa w dolnej) to właśnie miejsca uderzenia śrucin - jak widać, do penetracji nie doszło. Warto również zwrócić uwagę, że ołów posiada zdecydowanie wyższą gęstość niż stal (11340 kg/m3 ołowiu w porównaniu do niecałych 9000 kg/m3, w zależności od stopu, stali) zatem przy takiej samej objętości materiału będzie przy tej samej prędkości przenosił większą energię. Możecie zastanawiać się, w jaki sposób powstały uszkodzenia o dużej nieregularnej powierzchni. Otóż przetestowaliśmy również okulary pod kątem bardziej prawdopodobnego niż strzał ze strzelby zagrożenia - fragmentującego płaszcza pocisku, w tym przypadku pochodzącego z naboju 9x19 mm Para. Okulary umieszczone zostały pod pochyloną stalową płytą, która deformowała i kierowała w dół uderzające w nią pociski. Mając świadomość, jakie ewentualne zagrożenia czekają na nas podczas strzelania i widząc, jak łatwo odpowiednie okulary mogą nas przed nimi uchronić, myślimy, że nie trzeba tu dużo dodawać. Chrońcie swoje oczy sprawdzonymi metodami, ponieważ są wrażliwe i się nie zregenerują. Jeśli szukacie dodatkowych informacji, zapraszamy na nasze blogi poświęcone podobnej tematyce: "Okulary ochronne i balistyczne - który model wybrać?" oraz "Okulary przeciwsłoneczne na strzelnicę" AP
#2 Okulary przeciwsłoneczne z polaryzacją. W odniesieniu do okularów przeciwsłonecznych często pojawia się pojęcie polaryzacji. Okulary z filtrem polaryzacyjnym emitują odblaski, poprawiają kontrast i sprawiają, że kolory stają się bardziej nasycone i wyraźne (normalne okulary przeciwsłoneczne przez odblask przekłamują kolory).
Niektórzy patrzą na nie głównie pod kątem mody, bo to szczegół, który dodaje nam szyku. Inni dostrzegają w nich przede wszystkim walory użytkowe i nie wyobrażają sobie poruszania się bez nich, przy słonecznej pogodzie. Motywy, którymi się kierujemy, gdy sięgamy po okulary z ciemnymi szkłami, bywają różne. Są jednak sytuacje, gdy taki dodatek po prostu trzeba mieć. Dobrze wiedzą o tym zarówno bywalcy rozgrzanych plaż, jak i podróżnicy zapuszczający się w skute lodem rejony Antarktydy. O takim dodatku pamiętać też muszą pasjonaci wycieczek w wyższe partie gór. W tym artykule przyjrzymy się bliżej potrzebom tej ostatniej grupy oraz rozwiązaniom, jakie przygotowali dla niej przedstawiciela branży optycznej. Zastanowimy się, jak wybrać odpowiednie okulary górskie, które najlepiej ochronią nas przed promieniami słońca. Okulary przeciwsłoneczne, skąd się wzięły? Okulary przeciwsłoneczne to nie jest wynalazek nowy – przypisuje się go Chińczykom, którzy w XII wieku wpadli na pomysł umieszczenia w oprawkach przydymionych płytek kwarcu. Co ciekawe, pierwsze chińskie ciemne okulary wcale nie miały chronić wzroku przed promieniami słońca. Korzystali z nich… sędziowie, którzy w trakcie rozpraw za takimi “szkiełkami”, próbowali ukrywać swoje emocje. Patent ten zaciekawił weneckich kupców, którzy już w średniowieczu sprowadzili go do słonecznej Italii. Tam też okularom wymyślono zastosowanie, które znamy dzisiaj. Ale o ochronie oczu przed szkodliwymi promieniami myśleli nie tylko pomysłowi przodkowie Włochów, którzy zaadaptowali chiński wynalazek. Swoją własną wersję okularów mieli – na przykład – Inuici. Patent stosowany przez mieszkańców zaśnieżonej Arktyki, polegał na wycinaniu w kościach wielorybów bardzo cienkich szpar. Tak przygotowanym “przyrządem” zasłaniano sobie oczy, co pozwalało na ograniczenie ilości docierającego światła. Okulary przeciwsłoneczne w formie, jaką obecnie znamy, na szerszą skalę zaczęły być używane w latach 20. XX wieku. Wcześniej uchodziły za dobro luksusowe. W górach promienie UV mogą “atakować” nas ze zwiększoną siłą, dlatego warto skorzystać ze wsparcia okularów przeciwsłonecznych. (fot. La Sportiva) Po co okulary przeciwsłoneczne ludziom gór? Powodu całego zamieszania nie dostrzeżemy jednak gołym okiem. Wrogiem naszego wzroku są bowiem promienie ultrafioletowe (UVA, UVB, UVC) – czyli niewidoczne wiązki mocno skondensowanego światła. To one zagrażają naszej skórze i są w stanie uszkodzić wzrok. No zaraz, zaraz, ale dlaczegóż to miłośnicy gór, mieliby bardziej uważać na ultrafiolet, niż osoby, które rzadko wypuszczają się poza granicę miasta, skoro świeci nam to samo słońce? – zapytają osoby bardziej dociekliwe. Okazuje się, że w warunkach gór wysokich, występują czynniki, które potęgować będą zagrożenie. Nie dość, że promienie na dużych wysokościach są bardziej intensywne (szacuje się, że na 3 tys. m możemy mieć do czynienie z podwójną dawką ultrafioletu), to jeszcze sytuację pogarszają zalegające tam: śnieg i lód – które mają zdolność do odbijania światła. Efekt? Jeśli podczas eskapad w wyższe partie gór nie zadbamy w wystarczający sposób o nasze oczy, narazimy się na poważne problemy. Na wczesnym etapie będą to: ból głowy, łzawienie i pieczenie spojówek, czy zaburzenia w widzeniu. Po pewnym czasie nawet tzw. śnieżna ślepota, czyli mające gwałtowny przebieg, zapalenie spojówek i rogówki, które może się utrzymywać nawet kilka dni. Czy każde ciemne okulary będą nas chronić? A więc jest problem w postaci siejących spustoszenie promieni UV, które szczególnie niebezpieczne są w górach. Receptą powinny być ciemne szkiełka, które mają zneutralizować “wroga”. Ale czy ciemniejsze okulary zawsze uchronią nas od skutków kontaktu z groźnym ultrafioletem? Otóż nie! Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie każde modele, które wyglądają jak przeciwsłoneczne, są nimi w rzeczywistości. W sklepikach i na straganach spotkać możemy liczne “wynalazki”, kuszące zwykle ceną, ale niebędące w stanie zatrzymać promieni UV. Korzystając z takich okularów możemy wręcz napytać sobie biedy, gdyż ciemne szkiełka rozleniwiają nasz wzrok. Oczy, w przeświadczeniu, że są chronione, “wyłączają” mechanizmy obronne, takie jak częstsze mruganie powiekami. Tym samym narażamy się na zainkasowanie jeszcze większej dawki ultrafioletu. Wniosek jest oczywisty: okularów “pseudosłonecznych”, które nie posiadają stosownego filtra UV, należy unikać jak ognia, bo to prosta droga do uszkodzenia wzroku. Dużo bezpieczniej będzie, jeśli zdecydujemy się w ogóle zrezygnować z okularów. O tym, że mamy do czynienia z prawdziwymi okularami przeciwsłonecznymi, świadczą odpowiednie atesty. (fot. La Sportiva) Okulary przeciwsłoneczne – rodzaje O tym, że mamy do czynienia z prawdziwymi okularami przeciwsłonecznymi świadczą stosowne atesty, np: ISO 9001:2000 89/686/EWG EN 166:2001 EN 1836+A1:2009 Wiemy już jak odróżnić prawdziwe okulary przeciwsłoneczne od tych “podrabianych”. Na tym jednak nie kończą się ważne informacje. Kategoria, o której mówimy, nie jest jednorodna i warto przyjrzeć się z bliska temu, co dokładnie zawiera. O czym powinniśmy pamiętać, wybierając okulary górskie? Poniżej znajdziecie małą ściągę. Kategorie soczewek Okulary, okularom nierówne. Dlatego, żeby uporządkować nieco temat, wprowadzono czytelną klasyfikację. W specyfikacji technicznej takiego sprzętu znajdziemy cyfrę, która od razu mówi nam na jaki zakres ochrony możemy liczyć: Kategoria 0 W tej grupie znajdziemy modele okularów, ze szkłami przeźroczystymi, które przepuszczają aż 80 – 100% światła. Często stosuje się je przy skąpym oświetleniu, by osłonić oczy od piasku, bądź wiatru. Kategoria 1 Przepuszczalność światła kształtuje się tu na poziomie 43 – 80%, co sprawia, że w tej kategorii znaleźć możemy okulary odpowiednie do stosowania w pochmurne dni, gdy promienie słoneczne operują z mniejszą siłą. Możemy je rozpoznać po jasnej barwie szkieł. Kategoria 2 W kategorii 2 znajdziemy okulary legitymujące się przepuszczalnością na poziomie 18 – 43%. Tego typu modele stosuje się na przykład, gdy mamy do czynienia ze zmiennym oświetleniem. Kategoria 3 To chyba najbardziej popularna ze wszystkich kategorii. Pod cyfrą 3 kryją się okulary bardzo uniwersalne (zwykle o brązowych lub niebieskich szkłach). Przepuszczalność światła na poziomie 8 – 18% sprawia, że sprawdzą się zarówno podczas wakacyjnego leniuchowania na plaży, jak i w trakcie większości wycieczek w niższe i średnie góry. Kategoria 4 Tutaj znajdziemy okulary wyposażone w najciemniejsze ze szkieł o przepuszczalności światła na poziomie 3 – 8%. Jeśli w planach mamy wyprawę w góry wysokie, wędrówki po lodowcu, szusowanie po stoku, czy uprawiamy żeglarstwo, to nasze poszukiwania powinny być prowadzone właśnie w obrębie tej grupy. Jest też jedna ważna rzecz, o której trzeba pamiętać: takie okulary nie mogą być używane do prowadzenia samochodu. Tam, gdzie śnieg, lód i duże wysokości, przydadzą się okulary górskie z soczewkami kategorii 4. (fot. Ortovox) Znajomość powyższych kategorii jest podstawą, jeśli zależy nam na dobrym dopasowaniu modelu do charakteru aktywności. Okazuje się, że pojęcie “okulary górskie” ma dużo węższe znaczenie, niż zwrot “okulary przeciwsłoneczne”. Jeśli myślimy o nieco wyższych górach, niż poczciwe Beskidy, to takich modeli na dobrą sprawę szukać powinniśmy jedynie w dwóch ostatnich kategoriach. To, czy zdecydujemy się na kat. 3, czy może wybierzemy kat. 4, zależy od specyfiki miejsc, do jakich się udajemy (wysokości tego, czy planujemy poruszanie się po lodowcu, bądź śniegu). A co, jeśli oglądane przez nas okulary nie zostały przypisane do żadnej kategorii? W tym przypadku od razu powinna nam się włączyć ostrzegawcza “kontrolka”, bowiem jest bardzo prawdopodobne, że producent ma coś do ukrycia. Kolor soczewek W przypadku okularów przeciwsłonecznych kolor szkieł ma znaczenie. I nie chodzi tu jedynie o możliwość dopasowania “patrzałek” do barwy stroju czy szpeju, ale o lepsze widzenie w ściśle określonych warunkach. Oto przykłady popularnych kolorów: Soczewki żółte Stosowane są przy nieco słabszym świetle (pochmurne dni, czas po zmierzchu) i służą zwiększeniu kontrastu. Soczewki różowe Często używa się ich przy mniejszym natężeniu światła. Pozwalają ostrzej widzieć detale, a przy tym nie zakłócają właściwej percepcji barw. Soczewki zielone Podobnie jak w przypadku soczewek żółtych i różowych, zwykle używa się ich przy nieco słabszym oświetleniu, gdyż poprawiają kontrast. Nie mogą być stosowane przez kierowców, ponieważ zakłócają postrzeganie rzeczywistych kolorów. Soczewki szare Fakt, że w najmniejszym stopniu ingerują w barwy, sprawia że chętnie są wybierane przez miłośników gór, którzy nastawieni są na podziwianie ładnych widoków na trasie. Soczewki brązowe Dobrze spisują się przy mocniejszym słońcu. Poprawiają kontrast oraz ostrość widzenia. Dzięki nim oczy są mniej narażone na zmęczenie. Kolor szkieł ma wpływ na funkcjonalność okularów. (fot. Marmot) Z czego wykonane są soczewki? Soczewki różnić się mogą między sobą także materiałem, z jakiego zostały wykonane. Soczewki szklane Do niedawna soczewki wykonano głównie ze szkła, którego atutem była duża odporność na zarysowania, a wadą dosyć wysoka waga. Soczewki plastikowe Naturalną koleją rzeczy było sięgnięcie po dużo lżejszy plastik. Początkowo problemem była tu wrażliwość na zarysowania, z którą postanowiono walczyć poprzez zastosowanie specjalne utwardzonej powłoki ochronnej. Soczewki z poliwęglanu W tej grupie znajdziemy modele o najbardziej wytrzymałych soczewkach. Takie, których z powodzeniem możemy używać podczas wymagających aktywności. Rodzaje filtrów w soczewkach Z jakimi rodzajami filtrów możemy mieć do czynienia w okularach przeciwsłonecznych? Oto przykłady popularnych rozwiązań. Filtr UV 400 Zadaniem tego filtra jest odbijanie promieni ultrafioletowych, występujących we wszystkich możliwych zakresach. Obecność UV 400 w okularach, gwarantuje pełną ochronę przed szkodliwym ultrafioletem. Przykład okularów z filtrem UV 400: Ryders Rockwork. Filtr polaryzacyjny Dzięki “tłumieniu” światła, które odbija się od śniegu, piasku, czy tafli wody, w takich okularach widzieć będziemy kolory bliższe tym rzeczywistym. Szkła z filtrem polaryzacyjnym polecane są osobom uprawiającym sport (w tym wszelkiego rodzaju aktywności górskie). Przydają się też kierowcom, dla których ważne znaczenie ma wyższy kontrast widzianych obiektów. Przykład takiego rozwiązania: Ryders Polarized Technology, zastosowany w modelu Ryders Cakewalk. Filtr fotochromowy Okulary ze szkłami fotochromowymi potrafią dostosowywać się do warunków atmosferycznych, zapewniając optymalną w danym momencie ochronę. Gdy mamy do czynienia z mocniejszymi promieniami słońca, stają się ciemniejsze i są gotowe na zatrzymanie większej dawki UV, a jeśli słońce zaczyna operować słabiej – jaśnieją. Taka przemiana nie dokonuje się jednak “w oka mgnieniu”, ale zwykle potrzeba na nią kilku minut. Przykład: okulary wysokogórskie Cebe Proguide z soczewkami Variochrom Peak Grey PC AF Silver Flash Mirror, które dostosowują stopień przyciemnienia w przedziale od do (kat. 2- kat. 4). Powłoka soczewki – rodzaje Soczewki okularów mogą też być wyposażone w różnego rodzaju powłoki, przed którymi stawia się pewne cele. Powłoka utwardzająca Pisaliśmy już o niej wyżej. Jej zadaniem jest zwiększenie odporności soczewek na zarysowania (przykład – powłoka Anti-Scratch Coating – stosowana w okularach Cebe) Powłoka antyrefleksyjna Ma zapobiec odbijaniu się światła od samych okularów. Dzięki temu, modele z powłoką antyrefleksyjną mogą zapewnić jeszcze lepszą ostrość obrazu. Powłoka lustrzana Modele z powłoką lustrzaną chronią przed poparzeniami, jakie mogą powstawać za sprawą promieni podczerwonych (IR). Poleca się je osobom, które wybierają się w rejony pustynne lub planują działalność w górach wysokich. Powłoka hydrofobowa Ten patent wymyślony został w celu ograniczenia nieprzyjemnego (a w pewnych okolicznościach nawet niebezpiecznego) zjawiska parowania soczewek. Na co jeszcze zwrócić uwagę? W co jeszcze mogą być uzbrojone okulary górskie? Oto kilka dodatków, które wpływać będą na komfort użytkowania. Osłonki boczne Jeśli wybieramy się do miejsc, gdzie należy się spodziewać bardziej intensywnych promieni słonecznych, warto zainwestować w modele wyposażone w osłonki, chroniące przed światłem padajacy z boku. Na rynku znaleźć możemy modele ze specjalnymi odpinanymi panelami z plastiku (przykład: technologia Removable Side Shields wykorzystana w okularach Julbo Explorer lub skóry (przykład: Julbo Cham SP3CF) Noski Ten element ma sprawić, że okulary będą mniej skore do zsuwania się z nosa. Osobom aktywnym polecić należy – zapewniające wyższy komfort użytkowania – wersje z nakładką z gumy bądź silikonu. Jeśli zależy nam na jeszcze lepszym dopasowanie okularów do kształtu twarzy, poszukajmy okularów z regulowanymi noskami (przykład: Okulary lodowcowe Cebe Summit z systemem Adjustable Nose Pads). Zauszniki Dopasowanie okularów jest łatwiejsze, jeśli mamy do dyspozycji model wyposażony w zauszniki z możliwością regulacji. Chociaż wydawać by się mogło, że w tym przypadku projektanci sprzętu outdoorowego nie mają zbyt dużego pola manewru, na rynku znaleźć możemy całkiem oryginalne rozwiązania – takie, jak technologia 360° adjustable temples, stosowana w niektórych wersjach okularów Julbo (np. w Julbo Trek) i pozwalająca na wyginanie zauszników w dowolnym kierunku, dzięki czemu łatwiej znaleźć pozycję zapewniającą maksymalnie stabilny chwyt. Antypoślizgowe oprawki Aby zapobiec zsuwaniu się okularów (co może się zdarzyć w przypadku bardziej dynamicznych aktywności), producenci pokrywają niekiedy oprawki powłoką o właściwościach antypoślizgowych. Przykład: system Anti-Slip Rubber stosowany w okularach biegowych Cebe S’pring. Tasiemka lub sznurek Okulary należy dopasować ściśle do kształtu głowy, bo to zapobiega ich zgubieniu. Jednak w górach mogą nas spotkać różne sytuacje i czasami klasyczny “uchwyt” nie zagwarantuje, że “patrzałki” utrzymają się na nosie. Jeśli więc zależy nam by zminimalizować ryzyko zgubienia okularów, powinniśmy zainwestować w model uzbrojony w tasiemkę lub sznurek, które w chwili zagrożenia przytrzymają je na szyi lub przynajmniej w model posiadający otwory, do zamontowania takiego dodatku (tasiemkę lub sznurek można czasami dokupić). Systemy wentylacyjne Okulary przeciwsłoneczne mogą być też wyposażone w systemy zapobiegające parowaniu szkieł. Zjawisko to jest dosyć uciążliwe – szczególnie w przypadku dobrze dopasowanych do twarzy, okularów lodowcowych. Przykładem takiego rozwiązania może być system Anti Fog wykorzystywany w okularach przeciwsłonecznych marki Ryders. Okulary z wymiennymi szkłami Co zrobić, by dobrze dopasować się do panujących warunków? Alternatywą dla okularów z filtrami fotochromowymi są modele z wymiennymi szkłami – stworzone po to, żeby ułatwić swobodne “żonglowanie” soczewkami z odległych kategorii. Przykład okulary sportowe Cebe Stride, fabrycznie wyposażone w dwa rodzaje soczewek: 1500 Grey Pink Flash Mirror (kat. 3) i 500 Yellow (kat. 0). Wkładki korekcyjne do okularów słonecznych A co z turystami, którzy mają wadę wzroku? Firmy produkujące okulary górskie poradziły sobie także z tym problemem, oferując takim osobom specjalne wkładki korekcyjne, które po uzbrojeniu w odpowiednie szkła, w łatwy sposób wpina się w model przeciwsłoneczny. Przykładem takiego rozwiązania są wkładki Julbo Cliporace kompatybilne z okularami Julbo Trek. Jeśli szykujemy się na wymagające aktywności, lepiej wybrać okulary górskie mocno trzymające się głowy i odporne na porysowanie. (fot. Salomon) To jakie okulary górskie wybrać? Podsumowanie. Jak widać okulary przeciwsłoneczne mogą się między sobą znacznie różnic. I nie chodzi tutaj tylko o wygląd: nawiązujący do dobrej klasyki lub hołdujący najnowszym trendom. Zasadnicze różnice dotyczą stopnia, w jakim chronieni będziemy przed szkodliwymi promieniami UV oraz percepcji braw i ostrości, z jaką dostrzegać będziemy szczegóły. Producenci takiego sprzętu, zasypują nas też różnymi nowinkami, które w mniejszym, bądź większym stopniu wpływają na komfort ich użytkowania. Na co zwrócić szczególną uwagę, jeśli interesują nas okulary górskie? Muszą mieć filtr zatrzymujący promienie UV. Muszą reprezentować kategorię, gwarantującą poziom ochrony adekwatny do charakteru naszej górskiej działalności (w przypadku niższych gór powinna wystarczyć uniwersalna kat. 3, a tam gdzie dochodzi śnieg i lód lub duża wysokość – kat. 4). Muszą być ściśle dopasowane do kształtu twarzy oraz wygodne (producenci okularów zwykle przygotowują oddzielne kolekcje dla pań i panów, które, oprócz detali stylistycznych, oferują lepsze dopasowanie). Dobrze, gdy posiadają filtr fotochromowy. Taki dodatek automatycznie dopasuje zakres ochrony, do panujących warunków. Atutem będzie podwyższona wytrzymałość. [W innym z naszych tekstów odpowiadamy na pytanie: dlaczego warto kupić okulary do asekuracji?]
Badanie dna oka nazywane również oftalmoskopią, wziernikowaniem dna oka lub fundoskopią to metoda pozwalająca na wykrycie zmian w obrębie narządu wzroku. Należą do nich m.in. nadciśnienie lub cukrzyca. Propozycja wykonania tego badania nie musi wychodzić jedynie od okulisty. Kierują na nie także diabetolodzy lub kardiolodzy, ponieważ jest pomocne w monitorowaniu postępów choroby.
Okulary „Anti Blue Light” są wyposażone w specjalne soczewki, które zabezpieczają nasz wzrok przed promieniowaniem światła niebieskiego, pochodzącego z ekranów. Można z nich korzystać zarówno w pracy (np. podczas siedzenia przed ekranem komputera), ale też podczas relaksu (oglądania telewizji, czy czytania wiadomości na
Zaleca się korzystanie z nich również między innymi podczas: przebywania przez długi czas na słońcu (na przykład podczas urlopu). Okulary polaryzacyjne zalecane są ponadto osobom z wadami wzroku lub astygmatyzmem. Wyprawa na ryby świetny sposób spędzania wolnego czasu. Trudno jednak łowić, gdy ostre letnie słońce utrudnia widzenie.
. 37 115 306 78 329 531 235 407
okulary przez które widać bielizne